Możliwości wykorzystania generatywnej sztucznej inteligencji (genAI) w biznesie są imponujące. Od automatyzacji procesów, przez personalizację doświadczeń klientów, po inteligentne narzędzia wspomagające decyzje analityczne – w kontekście korzyści biznesowych warto poznać je już teraz, bo w ciągu 5-10 lat staną się one standardem.

Utrzymanie konkurencyjności to wyzwanie dla małych i średnich firm. Generatywna sztuczna inteligencja może zoptymalizować część procesów i usprawnić produktywność pracowników, tym samym zwiększając ogólną siłę konkurencyjną firmy.

Więcej niż boty i śmieszne grafiki

Wykorzystanie sztucznej inteligencji wśród polskich przedsiębiorstw systematycznie rośnie. To wpływ korporacji i start-upów, ale coraz częściej także rodzinnych firm, w których stery przejmuje młodsze pokolenie.– Wciąż jednak dla wielu osób generatywna AI to co najwyżej chatbot na stronie www, deep-fake’i lub obrazy, na których ludzie mają po 7 palców u rąk – mówi Paweł Wróblewski, Head of Data Practice w Tietoevry, specjalista w zakresie wykorzystania dużych modeli językowych.

Sztuczna inteligencja może odegrać kluczową rolę w wielu dziedzinach działalności firm, skutecznie wspierając ich różnorodne potrzeby. Zakres treści, które potrafi dostarczyć sztuczna inteligencja jest nieskończenie szeroki. – AI może odpowiadać na pytania, tłumaczyć języki, programować, generować teksty, grafiki, analizy, wykresy, schematy, a także wykonywać różnorodne zadania związane z przetwarzaniem języka naturalnego. Dzięki temu może być podstawą takich narzędzi, jak intranety pracownicze, katalogi, czy platformy sprzedażowe i analityczne, czy wspierać pracowników w generowaniu raportów lub projektów wizualnych.

Duże modele językowe (Large Language Models, LLM), które są bazą genAI, to zaawansowane systemy sztucznej inteligencji, zdolne do przetwarzania tekstów i danych liczbowych na ogromną skalę. – LLM trenowane są na potężnych zbiorach danych (tzw. uczenie maszynowe), co pozwala im zrozumieć kontekst, reguły gramatyczne i znaczenie słów, ale też analizować dane liczbowe, kody źródłowe oprogramowania, mapy, itp. – tłumaczy Wróblewski i dodaje, że popularne narzędzia AI nie są jeszcze doskonałe, ich wyniki ciągle wymagają sprawdzenia przez człowieka. – Należy je traktować obecnie jak bystrego stażystę, który ciągle się uczy – pomoże, ale nie wykona pracy za nas. W przypadku produktów komercyjnych, tzw. halucynacje AI, czyli jej tendencje do „zmyślania” ograniczone są do minimum, a genAI nauczona jest wykorzystywać dane w ściśle określonym kontekście, co zwiększa jej efektywność – wyjaśnia ekspert.

Kto boi się sztucznej inteligencji?

Może wydawać się, że korzystanie z nowoczesnych technologii będzie skomplikowane dla osób mniej obeznanych ze środowiskiem cyfrowym. Jednak dzięki wykorzystaniu języka naturalnego, obsługa systemów opartych na AI jest całkowicie intuicyjna. – Nie jest potrzebna znajomość skomplikowanych komend, języków obcych, czy wymyślnych skrótów klawiszowych by uzyskać od AI dane, których potrzebujemy – wyjaśnia Wróblewski. – To równie proste, jak wyszukiwanie w przeglądarce. Mogę wpisać „pokaż wyniki sprzedaży szwecja polska grecja w 2022-2023 na wyrkesie”, i AI wygeneruje wykres danych sprzedażowych dla wybranych krajów w zdefiniowanym okresie. Zrobi to, pomimo literówek czy braku przecinków. To łatwe nawet dla osób, które nie są technologicznymi specjalistami – uściśla.

Platformy, takie jak ChatGPT, Gemini czy Midjourney, mają dostęp do ogólnodostępnych baz danych. Zaletą biznesowych narzędzi i platform opartych o AI jest możliwość zasilenia ich systemu danymi dotyczącymi konkretnej firmy – dodatkowo lub ekskluzywnie. – Integracja narzędzi AI i wewnętrznych baz danych przedsiębiorstwa pozwala na wykorzystanie ich potencjału do realizacji konkretnych celów biznesowych – tłumaczy ekspert Tietoevry. Jednocześnie korzystanie z zamkniętych narzędzi jest bezpieczniejsze, bo dane są w nich odpowiednio zabezpieczone.

Wybór optymalnego rozwiązania

W wielu sektorach automatyzacja procesów przy wsparciu AI to dla małych biznesów najlepsza długoterminowo ścieżka utrzymania konkurencyjności, ale nie decydują się one na jej wdrożenie z obawy przed inicjalnym kosztem inwestycji. – Biorąc pod uwagę tempo rozwoju, za około 5 czy 10 lat ta technologia będzie powszechnie stosowana. Nie musisz inwestować w zintegrowane systemy już teraz, dla większości firm wciąż często nie jest to opłacalne. Ale warto zrozumieć AI i rozwijać kompetencje związane z jej obsługą, by w przyszłości nie wypaść z rynku – dodaje ekspert. Podstawowym zadaniem jest zdefiniowanie jakiego typu produktu potrzebuje firma – czy ma to być odrębne narzędzie, realizujące konkretne zadanie biznesowe, czy modularne rozwiązanie, pozwalające dostosować zakres funkcjonalności do wymagań danego przedsiębiorstwa, takie jak AI Buddy oferowane przez Tietoevry.

Wysoki koszt jest często pozorny. Coraz większa liczba dostawców oferuje konkretne narzędzia w modelu subskrypcyjnym dostępne już od kilkudziesięciu czy kilkuset złotych miesięcznie. – Istotą transformacji cyfrowej jest to, że jest ona procesem. Nie trzeba od razu wdrażać rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji w każdym obszarze działalności. Warto skoncentrować się na punktach, które wymagają największego wsparcia i automatyzacji. Takie zewnętrzne narzędzia sprawdzą się znakomicie w przypadku wielu firm – sugeruje Paweł Wróblewski. – Z kolei z uwagi na relatywnie wysoki koszt rozwiązań zintegrowanych, producenci często oferują ich wersję demonstracyjną lub darmowy okres próbny. To okazja, by bezpośrednio zapoznać się z interfejsem i funkcjami, którymi dysponuje dany produkt, przed dokonaniem zakupu – radzi ekspert.

Niezależnie od wybranego rozwiązania, newralgicznym elementem postępu jest nie tylko inwestycja w technologię, ale przede wszystkim rozwój kompetencji pracowników oraz przygotowanie ich na nadchodzącą rewolucję. Edukacja i świadomość nowoczesnych możliwości są kluczowe dla efektywnego wykorzystania potencjału sztucznej inteligencji w świecie biznesu.