Ustawa kaucyjna odbierze samorządom możliwość wykazywania recyklingu butelek PET i szklanych w poziomach odzysku. Tę lukę można zastąpić zużytym olejem kuchennym, a pomogą w tym olejomaty – przekonuje Małgorzata Rdest, wiceprezes EMKA S.A.

Zużyty olej kuchenny to nadal wyzwanie, jeżeli chodzi o gospodarkę odpadami?

Małgorzata Rdest, wiceprezes EMKA S.A.: W tym momencie regulacje prawne związane z odpowiednim gospodarowaniem UCO (used cooking oil), czyli zużytym olejem kuchennym, dotyczą restauracji, cukierni, szeroko pojętego przemysłu spożywczego. Zużyty olej z gospodarstw domowych zaczyna stanowić potężne wyzwanie dla samorządów, jak i samych domostw. Ten odpad – bardzo wymagający, lepki – w momencie przyczepienia się do rur kanalizacji może powodować ogromne problemy, zatory. Gdy wlejemy zużyty olej do zlewu, po jakimś czasie będziemy mieć problemy z domową kanalizacją. W skali całej gminy problemy pojawiają się szybciej i w większej skali, bo sieci kanalizacyjne kumulują oleje ze wszystkich zlewów. Zwężają się realne średnice rur, tworzą się potężne zatory, a co za tym idzie, cierpi budżet samorządu, bo wiąże się to niestety z kosztownymi i długotrwałymi naprawami. 

Ilość UCO choćby z restauracji jest na tyle duża, że są firmy, którym opłaca się podjeżdżać i odbierać ten odpad z każdego punku. Natomiast w naszych domach jest odwrotnie – tu pojedyncze krople zatykają system. Bo w jednym dniu w naszej kuchni tego oleju powstaje niewiele i te kilka kropel czy łyżek łatwo jest po prostu wylać. 

Czyli problem mamy z olejami użytymi w naszych kuchniach? 

Tak, dlatego największym wyzwaniem jest stworzenie kompleksowego systemu, który umożliwi powszechną zbiórkę UCO. My mamy na to pomysł. Krokiem do realizacji ogólnopolskiego programu zbiórki zużytego oleju kuchennego są olejomaty. Maszyny, a w zasadzie miejsca, gdzie mieszkańcy otrzymają specjalne butelki na zużyty olej i gdzie będą mogli je bezpiecznie i łatwo oddać. 

Dlaczego samorządy powinny być zainteresowane umieszczeniem olejomatów na swoim terenie?

Już wkrótce wejdzie w życie ustawa kaucyjna, która odbierze samorządom możliwość wykazywania recyklingu butelek PET i butelek szklanych w poziomach odzysku. Tę lukę można zastąpić odpadem UCO, czyli zużytym olejem kuchennym o kodzie 20 01 25, który będzie można wykazać w raportach jako zwiększenie poziomu recyklingu i zwiększenie poziomu odzysku z odpadów na poziomie gmin i samorządów. 

Jakie wymagania musi spełnić samorząd, który chce posadowić olejomat? 

Olejomat to urządzenie zaprojektowane z myślą o ogólnopolskim systemie zbiórki zużytego oleju kuchennego. Maszyna jest kompaktowa i naprawdę nie wymaga wiele. Wystarczy jej podłączenie do zasilania 230 V, ugruntowane podłoże i tak na dobrą sprawę to tyle. W olejomacie mieści się 160 butelek pustych, ma on też pojemnik na 150 butelek zapełnionych. 

Jak to się sprawdza w praktyce?

Realizujemy właśnie pilotażowo akcję w Opolu, która cieszy się naprawdę potężnym zainteresowaniem. W akcję „Olej zdasz, drzewko masz” zaangażowanych jest 26 opolskich przedszkoli, w których bawi się i uczy ponad 3 000 przedszkolaków. Przez dzieci i edukację ekologiczną u podstaw docieramy do dorosłych. Przedszkolaki są bardzo zaangażowane i motywują rodziców. Kluczem do sukcesu jest edukacja przez mądrą rozrywkę. Projekt składa się bowiem nie tylko z punktów zbierania UCO, specjalnych butelek i systemu logistycznego zapewniającego sprawne opróżnianie pojemników. Czwartym, „miękkim” filarem są działania edukacyjne. Mamy postać Eko Olka – super ekologicznego bohatera, który uczy i pokazuje korzyści z selektywnej zbiórki odpadów, w tym również UCO. Mamy przygotowane scenariusze zajęć edukacyjnych i specjalnie zaprojektowane materiały.  

Ta edukacja przekłada się już na konkretne efekty?

Akcja ma w tym momencie niespełna trzy miesiące, a z opolskich przedszkoli zebraliśmy już 1200 kg zużytego oleju. Jesteśmy pod wrażeniem opolan i tego, jak zaangażowali się w akcję. W naszym kraju jest 100 tys. punktów gastronomicznych i blisko 13 milionów gospodarstw domowych. Z tego robi się naprawdę potężny efekt skali. Wierzymy w słuszność naszego projektu, a przykład Opola dowodzi, że samorządy, a przede wszystkim mieszkańcy są na taki program gotowi. 

Olejomaty to rozwiązanie skierowane do dużych miast? 

Olejomaty są dedykowane zarówno dla mniejszych, jak i dla większych samorządów. Z racji na nasz potencjał logistyczny, bo jesteśmy firmą, która ma zasięg ogólnopolski, jesteśmy w stanie dotrzeć do każdego mniejszego, większego miasteczka, nawet do sołectwa. Jesteśmy otwarci na wszelakie współprace. Poza odbieraniem tego oleju oczywiście chcemy też samorządom coś dawać, stąd raporty, które wykazują wzrost poziomu odzysku z odpadów i wzrost poziomu recyklingu na poziomie gmin i na poziomie samorządów. Do mieszkańców skierowana jest natomiast akcja „Olej zdasz, drzewko masz”. 

Na czym dokładnie polega?

Wystarczy zeskanować kod QR w naszej aplikacji. W maszynie jest czytnik, który skanuje butelkę, aby przyporządkować ją do odpowiedniego użytkownika i tym samym przyznać punkty za oddaną butelkę. Za jedną butelkę oleju mieszkaniec otrzymuje 50 punktów. Drzewko można otrzymać za 300 punktów, czyli wystarczy sześć oddanych butelek i już mamy przepiękną sadzonkę, którą możemy zazielenić okolicę – przedszkole, ogród, podwórko, co tylko chcemy. 

Samorząd może dostrzec korzyści z olejomatu, ale czy mieszkańcy są gotowi na takie rozwiązanie?

Rośnie poczucie odpowiedzialności społeczeństwa i jego wiedza na temat zrównoważonego rozwoju i gospodarki o obiegu zamkniętym. Wiedząc, że Polacy w dużej części mają poczucie odpowiedzialności za środowisko, wychodzimy do nich z tą akcją. Ludzie zaczynają mieć świadomość, nie tylko jak zużyty olej kuchenny negatywnie wpływa na sieć kanalizacji, lecz również na zanieczyszczenie wód gruntowych, obniżenie jakości wód, a przez to – na stan naszego zdrowia. Te 1200 kg oleju zebranego w Opolu dowodzi, że dorośliśmy jako społeczeństwo do tego, by wejść w piąty wymiar recyklingu, czyli oprócz papieru, plastiku, metalu i bio odzyskiwać też UCO. Mówię odzyskiwać, bo to naprawdę wartościowy surowiec, który wylany do zlewu może uczynić sporo szkód, ale mądrze potraktowany ma niemały potencjał. Niedawno wystartował pierwszy samolot, którego silniki były zasilane paliwem zrobionym z UCO. 

Źródło informacji: PAP MediaRoom